O książce: rok / Przez kilka minut po prostu leżałem w kapsule, uspokajając swoje szaleńczo bijące serce. Jaki zboczeniec sprawił, że proces zmiany rasy był tak bolesny? Co za idiota w ogóle pomyślał o zmuszaniu innych do doświadczania takich męk? No dobra, więźniowie – zasłużyli na to, ale co mają z tym wspólnego zwykli gracze? Za drzwiami słychać było cichą rozmowę. Paszka... Musimy wyjść, ubrać się i wytłumaczyć. A próba już niedługo... Wbrew zwykle myśl o tym ostatnim wcale nie poprawiła mi nastroju. Z pewnym trudem wydostałem się z kapsuły, drżącymi rękami sięgnąłem po ubrania, jakoś się uporządkowałem i otworzyłem drzwi..